dr Dorota Frączek                                                                                                              24.04.2021


PRZECIWKO BŁĘDO M ŚWIADKÓW JEHOWY.     CZY JEZUS CHRYSTUS JEST BOGIEM?

Chrystus jest  Bogiem

       Świadkowie Jehowy wierzą, że Jezus jest istotą stworzoną. Przed wcieleniem był Michałem Archaniołem i po wstąpieniu do nieba również tak będzie się nazywał – tak wyznają świadkowie Jehowy. Tymczasem Pismo Święte wielokrotnie poucza, że Jezus jest Bogiem i Człowiekiem. My jednak w niniejszych rozważaniach skupimy się bardziej na Bóstwie Chrystusa niż Jego człowieczeństwie.

Natura a osoba

     Zanim przejdziemy do analizy Pisma Świętego warto przyjrzeć się bliżej dwom pojęciom; „natura” i „osoba”. Kiedy mówimy „człowiek” równocześnie mamy na myśli „osobę”. Potocznie nie ma to dla nas większego znaczenia czy powiemy, że w pomieszczeniu jest „jeden człowiek” czy „jedna osoba”. Dla nas znaczy to dokładnie to samo, i tak jest, ale tylko jak już wspomniałam w języku potocznym. Pojecie „człowiek” wskazuje na naturę ludzką, czyli na taki zestaw cech dzięki którym można go zdefiniować jako człowieka. Każdej naturze ludzkiej przypisana jest jedna osoba. „Osoba” definiowana jest inaczej niż „człowiek”. Po raz pierwszy pojęcie to zdefiniował Boecjusz a po nim prawie każdy filozof podejmował ten temat. Osoba jest takim konstruktem, że trudno podać wyczerpującą definicję. Dzisiaj najbardziej właściwym wydaje się zdefiniowanie pojęcia „osoby” prozopoicznie jak podaje prof. Cz. S. Bartnik. Wiemy przecież, że nie każda osoba jest osobą ludzką. Aniołowie też są osobami, ale nie posiadają a ni nigdy nie posiadali natury ludzkiej, one mają naturę anielską. U nich podobnie jak u ludzi, jednej naturze anielskiej przyporządkowana jest jedna osoba. Inaczej rzecz się ma z Bogiem. Bóg ma jedną Boską naturę, ale tej naturze przypisana jest nie jedna, lecz trzy Osoby. Pomimo trzech Osób Bożych jest Jeden Bóg a to dlatego, że wszystkie trzy Osoby mają tę samą naturę. Nie taką samą, ale tę samą.

         Łatwiej sobie to można wyobrazić na przykładzie może nie dość miłym, ale poniekąd oddający zagadnienie. Wyobraźmy sobie człowieka, który ma problemy duchowe bo właśnie został opętany przez złego ducha. Nikt nie powie o tym człowieku, że ma dwie natury; ludzką i diabelską, ale że ten jeden konkretny człowiek został opętany przez demona, czyli że osoba demona zamieszkała w jego ciele albo, że zawładnęła jego ciałem. Jeśli chodzi o Boga to Trójosobowość jest jego atrybutem a nie przypadłością, tzn. że inaczej być nie może.

      Jeszcze inaczej rzecz się ma z  Jezusem. Tym razem jednej Osobie (po wcieleniu Syna Bożego) zostały przyporządkowane dwie natury Boska i ludzka (bez pomieszania jak poucza sobór Chalcedoński 451 r.) Druga Osoba Boska przyjęła naturę ludzką, czyli wcieliła się w człowieka. Posiada zatem wszystko to co ma każdy człowiek z natury, czyli ciało i duszę i jest osobą. Druga Osoba Boska po wcieleniu nie przestała być Bogiem, nie „zapodziała” gdzieś swojej Boskiej natury. Zachowała ją w pełni i to bez pomieszania z ludzką, co jest jakby logiczne, ponieważ gdyby natura Boska została pomieszana z ludzką to po prostu zmieniłaby się ta natura z „takiej” na „inną” a Bóg przecież nie może przestać być Bogiem.

Jezus jest Synem Bożym

     Zastanawiał mnie zawsze ten brak logiki u Świadków Jehowy. Uznają zgodnie, że Jezus jest Synem Bożym a jednocześnie odrzucają Jego Bóstwo. Człowiek zawsze urodzi człowieka, mysz zawsze urodzi mysz, koń zawsze urodzi konia (oczywiście w naturze). Naturę otrzymuje się przez zrodzenie, dlaczego więc Jezus będąc Synem Bożym nie miałby być równocześnie Bogiem. To rodzenie czy raczej zradzanie w Bogu jest odwieczne, to tak jak mówi św. Augustyn w De Trynitate to jest odwieczna Relacja. Zresztą św. Augustyn tak właśnie rozumie Osoby Boskie – jako Relacje. Bóg wykracza poza czasoprzestrzeń, dlatego trudno nam niejednokrotnie opisać czy też zrozumieć do końca rzeczywistość inną niż tę w której żyjemy czyli czasoprzestrzenną i do tego z linearną koncepcja czasu.

      „ Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.” (J 3, 16-17). Świadkowie Jechowy twierdzą, że syn nie może być równy wiekiem z ojcem. To się zgadza, ale w odniesieniu do ludzi. Taka jest natura ludzka, ale Boska natura jest inna. Świadkowie Jehowy jakby tego nie rozumieją, jakby sprowadzają naturę Boska do granic natury ludzkiej.

Na poparcie swojej tezy, że Jezus jest Michałem Archaniołem przytaczają następujący tekst:  „ Bo przecież jest rzeczą słuszną u Boga odpłacić uciskiem tym, którzy was uciskają, a wam, uciśnionym, dać ulgę wraz z nami, gdy z nieba objawi się Pan Jezus z aniołami swojej potęgi w płomienistym ogniu, wymierzając karę tym, którzy Boga nie uznają i nie są posłuszni Ewangelii Pana naszego Jezusa. Jako karę poniosą oni wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego” (2 Tes 1, 6-9) lub kolejny tekst „ Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy.” (Mal 3,1-2)  Pierwszy tekst wyraźnie odróżnia Jezusa od aniołów. To Jezus objawi się z aniołami i do tego aniołami swojej potęgi. A przecież aniołowie ukazują potęgę Boga a nie potęgę swoją nawzajem. Z niewiadomych powodów Świadkowie Jehowy uznają, że owym aniołem jest Jezus, zaś Pan to Bóg, lecz już nie Jezus. Oczywiście nie przeszkadza im, że w innym miejscu PŚ np. w liście do Filipian właśnie Jezus zostaje nazwany Panem przed którym zgina się każde kolano.

    Niektórzy Sugerują, że Syn Boży nie musi mieć natury Bożej ponieważ w ST termin ten użyty jest w odniesieniu do aniołów oraz ludzi. Jednak w wymienionych przypadkach użyty jest termin aram. bar nasz(a), a w odniesieniu do zwykłego człowieka użyty jest termin enasz(a),

Choć trzeba zaznaczyć, że w rozdziale 7 Ks. Daniela jest już wyraźne odniesienie do Chrystusa.

Jezus o sobie samym

      W Piśmie Świętym spotykamy wiele tekstów gdzie Jezus sam wskazuje na siebie jako Boga; „Gdy faryzeusze byli zebrani, Jezus zadał im takie pytanie: «Co sądzicie o Mesjaszu? Czyim jest synem?» Odpowiedzieli Mu: «Dawida». Wtedy rzekł do nich: «Jakżeż więc Dawid natchniony przez Ducha może nazywać Go Panem, gdy mówi: Rzekł Pan do Pana mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę Twoich nieprzyjaciół pod stopy Twoje.. Jeśli więc Dawid nazywa Go Panem, to jak może być [tylko] jego synem?»” (Mt 22 41-45). W kolejnym fragmencie,  gdzie  faryzeusze zarzucają Apostołom że łuskali kłosy w szabat czego nie wolno było robić, Jezus  ukazuje swoją władzę, jaką ma tylko i wyłącznie Bóg:, „Albowiem Syn Człowieczy jest Panem szabatu»”(Mt 12, 8). To Bóg ustanawia wszelkie prawa, zarówno prawa natury jak i prawo moralne, to Bóg jest normą postępowania i nikt inny. Żaden prorok nie był normą postępowania i nie tworzył prawa moralnego, mógł być jedynie przykładem postępowania zgodnego z normą ustanowioną przez Boga. Jezus zmienia prawo Starego Przymierza co do szabatu i uzdrawia w synagodze chorego z uschłą ręką (Mt 12, 9-14). Na kartach Nowego Testamentu wielokrotnie widzimy Jezusa czyniącego cuda. Szczególnie rozdział ósmy ewangelii św. Mateusza jest temu poświecony. Widzimy tam, że Jezus własną mocą czyni cuda, że nawet wichry są mu posłuszne: „Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?” (Mt 8, 27) pytali ludzie widząc jaką ma władzę nad prawami natury. Jezus wyraźnie mówi o sobie, że ma moc odpuszczania grzechów (Mt 9,2) oraz posiada władzę sądzenia wszystkich ludzi o czym czytamy w opisie paruzji. „Zaraz też po ucisku owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku; gwiazdy zaczną spadać z nieba i moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy będą narzekać wszystkie narody ziemi; i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwałą. Pośle On swoich aniołów z trąbą o głosie potężnym, i zgromadzą Jego wybranych z czterech stron świata, od krańca do krańca nieba (Mt 24,29-31)”

      Znamienne jest to, że Jezus mówi o sobie Syn Człowieczy. Tytuł ten jest zaczerpnięty z księgi Daniela: „ Patrzałem w nocnych widzeniach: a oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy. Podchodzi do Przedwiecznego i wprowadzają Go przed Niego. Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską, a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem, które nie przeminie, a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.” (Dn 7, 13-14). Zwrócić należy uwagę na to, że panowanie Syna Człowieczego jest wieczne. Nie nieskończone, czyli otrzymane w jakimś czasie na zawsze, ale wieczne, czyli istniejące od zawsze. Zwrot  „powierzono mu” nie oznacza tutaj jakiegoś początku ale relację o której była mowa wcześniej. Jezus za każdym razem, kiedy chce zwrócić uwagę na szczególne swoje atrybuty takie jak sądzenie wszystkich, moc odpuszczania grzechów, lub na swoją mesjańska rolę zawsze używa zwrotu Syn Człowieczy.

Jezus jedno z Ojcem

       W Nowym Testamencie jest sporo tekstów w których jest wyrażona jedność Jezusa z Ojcem. Nie jest to jedynie jedność myśli ani jedność idei ani jedność wspólnotowa. Bóg Ojciec i Syn Boży są czymś jednym a jednak nie tym samym. Nie trudno domyślić się, że chodzi o bycie Jednym Bogiem, jednym bytem. Szczególnie jeden z tekstów jest bardzo wymowny: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę». Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?» Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście». Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy». Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: "Pokaż nam Ojca?" Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię.”(J 14 1-13).   Jezus wyraźnie mówi, że On i Ojciec są „jedno” ale nie to samo. Ojciec to Ojciec a Jezus to Jezus. Jednak jeden jest w drugim a nie jeden jest drugim.

      Kolejnym fragmentem jest werset z ew. Mateusza „ Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.” (Mt. 11,27). Znanie Ojca przez Syna i Syna przez Ojca jest zwrotne i wynika z naturalnego stanu rzeczy. Nie może być inaczej niż to, że Ojciec zna Syna a Syn Ojca. Nikt nie zna ani Ojca ani Syna w taki sposób jak Oni siebie nawzajem. W oryginale grecki użyte jest słowo αναγνωρίζει (poznaje) czyli forma niedokonana. Nie dlatego że Syn i Ojciec są na etapie poznawania się ale dlatego że ta relacja jest miedzy Ojcem i Synem stała, należy do ich natury. Ich wzajemne poznawanie się wynika właśnie z ich natury. Nikt nikomu nie musi się przedstawiać, odsłaniać, nie było takiego czasu żeby Ojciec nie znał Syna ani Syn Ojca. Syn jednak może objawić Ojca lub siebie komu zechce. W oryginale greckim użyty jest zwrot αποχαλυψαι (odsłonić, rozebrać). Czyli dać się poznać. Poznanie Ojca i Syna przez innych zależy od Nich, od tego czy zechcą dać się poznać i na ile. Inni więc nie mają takiego udziału w poznaniu jak ma Ojciec w poznaniu Syna a Syn w poznaniu Ojca. Inaczej też ludzie poznają się nawzajem lub poznają Boga niż Ojciec zna Syna a Syn Ojca.

       Nie można pominąć prologu z ew. św. Jana. „ Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało,co się stało.” (J, 1, 1-3). Bardzo wymowne słowa. Jeśli ktoś wątpi, że w PŚ jest mowa o tym iż Jezus jest Bogiem albo że Bóg nie jest wieloosobowy to te słowa, można by powiedzieć, że dosłownie o tym mówią. Termin „logos” jest terminem charakterystycznym dla kultury hellenistycznej. Oznaczał bezosobowy ład, rozum boski lub kosmiczny. Dosłownie tłumaczyć można jako „słowo”, „”oświetlony”. Już Heraklit (ok. 535- ok. 475 pne) używał tego pojęcia na określenie zasady porządku świata, czasami na określenie boga, który rządzi światem. Pojęcie to przyjęło się w filozofii judaistycznej przed końcem I w pne. (Filon z Aleksandrii). U Filona Logos był używany na określenie niepoznawalnego w swej istocie Boga. W takim też znaczeniu terminu tego użył św. Jan. Świadczy o tym już pierwszy werset ewangelii. Słowo (Logos) było u Boga i Słowo było Bogiem. Ewangelista wyraźnie odróżnia bycie u Boga i Bycie Bogiem jako dwie osobne formy bytowania w jednej Boskiej naturze. „Ono było na początku u Boga” oznacza od zawsze. Nie został Syn Boży -Logos stworzony, bo jak mówi św. Jan „wszystko przez nie się stało a bez niego nic się nie stało co się stało”. A zatem Logos ma „początek” tam gdzie ma początek Bóg a właściwie wieczność, czyli istnienie od zawsze. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy”. (J, 14). Czyli ten, który sam nie ma początku jest początkiem wszystkiego. Pełnia chwały i prawdy to nie jakiś wycinek, lecz jest to ta chwała jak mówi Jan i ta pełnia prawdy jak mówi Jan, którą ma Ojciec.

W NT jest znacznie więcej tekstów dowodzących Bóstwa Chrystusa. Tutaj jedynie odniosłam się do kilku, nie tylko znaczących, ale i ulubionych przeze mnie.

Zgłoś nadużycie Dowiedz się więcej