OSTATNIA WIECZERZA JAKO PIERWSZA MSZA ŚWIĘTA
To co oczywiste jest dla dzieci pierwszokomunijnych nie musi być takie dla dorosłych albo raczej dla domorosłych katolików. Pewne grupy, które oscylują na pograniczu modernizmu a które powszechnie i niesłusznie nazywane są tradycjonalistami mają problem z rozumieniem Ostatniej Wieczerzy a tym samym nie rozumieją tego, co dzieje się na mszy świętej. Podstawowe błędy szerzone przez nich można ująć w trzech punktach:
- Nie widzą zakorzenienia Ostatniej Wieczerzy w ST
- Ostatnią Wieczerzę utożsamiają ze zwykłą wieczerzą
- Nie odróżniają Ofiary Krzyżowej krwawej i bezkrwawej
Spojrzenie na mszę świętą z perspektywy ST
W księdze Wyjścia czytamy, że w noc przed wyjściem z niewoli egipskiej Jahwe nakazał zabić baranka. Nakazał również, aby krwią baranka zaznaczyć swoje domy, aby w ten sposób uchronić domowników przed Aniołem Śmierci, który miał zabić wszystko, co pierworodne.
Baranek zaś miał być spożyty w całości. Izraelici otrzymali jeszcze jeden nakaz: „Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Jahwe. Po wszystkie pokolenia w tym dniu świętować będziecie na zawsze” (Wj 12, 14). Słowa te nie odnoszą się jedynie do czasu starotestamentowego, owo świętowanie dokonywać się będzie aż do paruzji. Zaznaczona jest ciągłość między Starym i Nowym Testamentem, a świętowanie wyjścia z niewoli Egipskiej przeobraża się w świętowanie eucharystyczne.
Wyjście z Egiptu i wieczerza paschalna w sposób analogiczny ukazują istotę ofiary krzyżowej i jednocześnie ją wyrażają. Wyzwolenie z niewoli zapowiada wyzwolenie z grzechu. Krew baranka wybawiająca od Anioła Śmierci zapowiada krew Chrystusa, która wybawia świat od śmierci wiecznej. W końcu baranek zapowiada samego Chrystusa – Baranka Bożego. Lecz podczas, gdy w Starym Testamencie ofiara była składana przez ofiarodawców i corocznie była ponawiana, w Nowym Testamencie Chrystus był jednocześnie Ofiarą i Ofiarodawcą I wystarczyła tylko jedna taka ofiara. Izraelici posłuszni Bogu, co roku obchodzili święto Paschy w czasie której spożywali baranka tak jak Pan przykazał. Świeto Paschy było też nazywane Świętem Przaśników. Nic więc dziwnego że Jezus polecił uczniom przygotować Paschę. W NT czytamy : (Mt 26, 17-19) „W pierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie i zapytali Go: «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?» On odrzekł: «Idźcie do miasta, do znanego nam człowieka, i powiedzcie mu: "Nauczyciel mówi: Czas mój jest bliski; u ciebie chcę urządzić Paschę z moimi uczniami"». Uczniowie uczynili tak, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę. Por. Mk 14,12-16; Łk 22,7-13. Sami uczniowie, wierni swojej tradycji zapytali Jezusa, «Gdzie chcesz, żebyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia?» Dla nich było oczywiste, że jak co roku i tym razem będą świętować pamiątkę wyjścia z niewoli egipskiej.
Ostatnia Wieczerza nie jest zwyczajną wieczerzą
Jak widać wieczerza, którą polecił przygotować Jezus była świętowaniem które nakazał czynić Jachwe po wszystkie dni. Jednak Wieczerza Paschalna znana jako Ostatnia wieczerza różniła się jednym, ale bardzo istotnym szczegółem. Nie spożywano na niej baranka jak to czyniono od wyjścia z Egiptu. Można zatem zapytać cóż to za Pascha bez ofiary?
Tymczasem Jezus wypowiedział kluczowe słowa przez które Ostatnia Wieczerza nie tylko wpisała się w żydowskie świętowanie Paschy ale była jednocześnie przejściem do nowej Paschy czyli do Nowej Ofiary. Czytamy w ewangelii św. Mateusza: (Mt 26 26-28) „A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje». Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: «Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”. Por. (Mk 14,12-16; Łk 22,7-13).
Trzeba pamiętać, że Jezus był w pełni Człowiekiem i w pełni Bogiem i jako Osoba działał jako Bóg i jako Człowiek. Działanie ludzkie wpisywało się w konkretną czasoprzestrzeń dlatego można np. powiedzieć że Jezus urodził się w Betlejem w konkretnym czasie, że Ostatnia Wieczerza miała miejsce w czwartek, że umarł w piątek itd. Ale działanie Jezusa jako Boga nie było ograniczone ani czasem ani przestrzenią dlatego mógł w czwartek ofiarować swoje Ciało i Krew które w wymiarze ludzkim dokonało się dopiero dnia następnego. To właśnie w czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus uobecnił w sposób bezkrwawy swoją krwawą Ofiarę Krzyżową.
W czasie tej Paschy w czasie Ostatniej Wieczerzy zamiast ofiary baranka starotestamentowego został złożony nowy Baranek, który złożył w ofierze samego siebie.
Msza święta jest uobecnieniem krwawej Ofiary Jezusa w sposób bezkrwawy
Kiedy dzisiaj kapłan sprawuje mszę świętą nie używa słów w czasie przeszłym. Nie mówi oto ciało moje, które za was zostało wydane ani nie mówi oto krew moja, która za was była wylana, ale podobnie jak Jezus używa czasu przyszłego „będzie”. Te słowa są kluczowe dla sprawowania eucharystii i nikt nie może ich zmienić. W taki bowiem sposób Jezus polecił sprawować eucharystię.
Niektórzy karmieni jakąś błędną nauką głoszą, że pierwsza msza była sprawowana na krzyżu. Jest to karygodny błąd, ponieważ msza jest uobecnieniem tej ofiary w sposób bezkrwawy. Odrzucają naukę Kościoła, że Ostatnia Wieczerza była pierwszą mszą św. tłumacząc to w ten sposób, że msza nie uobecnia Ostatniej Wieczerzy tylko Ofiarę krzyżową. Błąd polega na tym, że nie odróżniają ofiary dokonanej w sposób krwawy i bezkrwawy przy zachowaniu tej samej istoty. Inaczej mówiąc jest to ta sama ofiara, ale dokonana na dwa różne sposoby (krwawy na krzyżu i bezkrwawy podczas mszy św.). Właśnie Ostatnia Wieczerza uobecniła w sposób bezkrwawy, krwawą Ofiarę Chrystusa, dlatego Kościół uznaje, że była ona pierwszą mszą świętą.
Zupełnie nie na miejscu jest zarzut, jaki podnoszą tradis-moderniści że prawda o tym iż Ostatnia Wieczerza była pierwszą mszą św. wywodzi się z protestantyzmu. Nie tylko, że za czasów Jezusa nie było protestantyzmu to przecież nie można podważyć słów Jezusa o obecności Jego własnej ofiary w czasie Ostatniej Wieczerzy, kiedy to uobecnił wydane za nas Krew i Ciało.
Tę prawdę, że msza święta jest bezkrwawym uobecnieniem Ofiary Krzyżowej przypomina papież Jan Paweł II w Encyklice „Ecclesia de Eucharistia” Jana Pawła II” 2. W Jubileuszowym Roku 2000 dane mi było sprawować Mszę św. w jerozolimskim Wieczerniku, tam gdzie według tradycji została ona odprawiona po raz pierwszy przez samego Chrystusa. Wieczernik - miejsce ustanowienia Eucharystii. To tam Chrystus wziął w swoje ręce chleb, połamał go i rozdał uczniom mówiąc: «Bierzcie i jedzcie, to jest bowiem Ciało moje, które za was będzie wydane» (por. Mt 26, 26; Łk 22, 19; 1Kor 11, 24). Potem wziął w swe ręce kielich napełniony winem, powiedział im: «Bierzcie i pijcie, to jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów» (por. Mk 14, 24; Łk22, 20; 1Kor 11, 25). J”
Jezus nie nakazał uczniom powtarzać Ostatniej Wieczerzy, która przecież była Paschą powtarzaną od wyjścia z Egiptu ale polecił powtarzać ofiarowanie Jego Ciała i Krwi. Od Wieczernika zaczyna się świętowanie Nowej Paschy. Nowość tej Paschy Jezus pokazuje właśnie w czasie Ostatniej Wieczerzy gdzie uobecnia się ofiara doskonała, która jest On sam. Dlatego słusznie SW II przypomina, że Ofiara eucharystyczna jest źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego, ponieważ w niej sam Chrystus, nasza Pascha i Chleb żywy daje życie ludziom.
Również papież Benedykt XVI podczas Eucharystii w Lizbonie mówił:
”Wraz z darem chleba i wina ofiarowanym podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus antycypuje swoją śmierć i zmartwychwstanie, dokonując tego, co powiedział w mowie o Dobrym Pasterzu: „Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca” (J 10, 17 -18)”.
Niesłusznie tradis-moderniści zarzucają papieżom posoborowym, że zatracili we mszy wymiar Ofiary i nie słusznie uznają, że Ostatnia Wieczerza nie była pierwszą mszą świętą. Już na Soborze Trydenckim (Sesja XXII (1562) Nauka o Najwiętszej Ofierze Mszy)Ojcowie Soborowi przypominają: „Ten przeto Bóg i Pan nasz - mimo że dla dokonania ich wiekuistego odkupienia miał się tylko raz złożyć w ofierze Bogu Ojcu przez śmierć na ołtarzu krzyża, jednak ze śmiercią nie miało ustać Jego kapłaństwo [Hbr 7, 24-27] - dlatego podczas Ostatniej Wieczerzy, "tej nocy, której został wydany" [1 Kor 11, 23], pragnął pozostawić Kościołowi, swej umiłowanej Oblubienicy, ofiarę widzialną [zgodnie z wymaganiami ludzkiej natury], ażeby uobecniała krwawą ofiarę mającą się raz dokonać na krzyżu, aż do końca świata była jej trwałą pamiątką i przydzielała nam jej zbawczą moc odpuszczania grzechów codziennie przez nas popełnianych. Ogłaszając się zatem ustanowionym "kapłanem na wieki na wzór Melchizedecha" [Ps 109, 4], ofiarował Bogu Ojcu ciało i krew swoją pod postaciami chleba i wina i pod symbolami tych rzeczy Apostołom - których wtedy ustanowił kapłanami Nowego Przymierza - dał je do spożycia oraz im i ich następcom w kapłaństwie polecił składać ofiarą słowami: "To czyńcie na moją pamiątkę" [Łk 22, 19; 1 Kor 11, 24], jak to Kościół zawsze rozumiał i nauczał [kan. 2]”
A zatem tradis –moderniści nie tylko nie przyjmują nauki posoborowej ale także przedsoborowej. Nie rozumieją lub nie wierzą, że Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy dokonał transsubstancjacji, albo inaczej mówiąc przemiany chleba w swoje Ciało i wina w swoją Krew. A przecież powiedział to wyraźnie i jednoznacznie. Widocznie tradis-moderniści nie wiedzą, że istotą mszy świętej jest właśnie przeistoczenie chleba i wina w Ciało i Krew ofiarowane za nas na krzyżu.